- Mam nadzieję, że ci się podobało.
- Uśmiechnął się, kiedy wyszli z kina.
- Baardzo. - Kąciki jej ust uniosły się ku górze. - Podziękuj Piotrkowi. Sama chciałam zobaczyć ten film. Już dawno czytałam książkę i byłam ciekawa jak to wyjdzie.
- Sama mu podziękujesz przy okazji. Zbieramy się, co? - Podszedł do samochodu, wyjmując z kieszeni kluczyki. - Albo... - zawahał się, trzymając już dłoń na klamce – chodźmy się przejść co? Nie chce mi się wracać do domu. Tu niedaleko jest park. No choodź. - Uśmiechnął się, widząc jej zawahanie.
- No dobra. Ale chwilę. - Zgodziła się w końcu, ruszając za nim. - Zazdroszczę ci, wiesz? - Odezwała się po chwili, kiedy szli już obok siebie alejką parku.
- Baardzo. - Kąciki jej ust uniosły się ku górze. - Podziękuj Piotrkowi. Sama chciałam zobaczyć ten film. Już dawno czytałam książkę i byłam ciekawa jak to wyjdzie.
- Sama mu podziękujesz przy okazji. Zbieramy się, co? - Podszedł do samochodu, wyjmując z kieszeni kluczyki. - Albo... - zawahał się, trzymając już dłoń na klamce – chodźmy się przejść co? Nie chce mi się wracać do domu. Tu niedaleko jest park. No choodź. - Uśmiechnął się, widząc jej zawahanie.
- No dobra. Ale chwilę. - Zgodziła się w końcu, ruszając za nim. - Zazdroszczę ci, wiesz? - Odezwała się po chwili, kiedy szli już obok siebie alejką parku.
- Mi? Czego? - Uniósł brwi,
spoglądając w jej stronę. -
- Piotrka. Zawsze chciałam mieć rodzeństwo.
- To nie zawsze jest takie różowe. - Roześmiał się.
- Ale zawsze masz świadomość, że masz na kogo liczyć, prawda? A ja mam tylko ojca... I widzisz! - Spojrzała na niego, uśmiechając się. - Znowu zaczynam! Przerwij mi jak tylko zacznę znowu marudzić.
- Ale ja naprawdę nie mam nic przeciwko! Zobacz, powiedziałaś właśnie, że macie tylko siebie. Może właśnie dlatego twój ojciec tak bardzo się o ciebie martwi?
- Piotrka. Zawsze chciałam mieć rodzeństwo.
- To nie zawsze jest takie różowe. - Roześmiał się.
- Ale zawsze masz świadomość, że masz na kogo liczyć, prawda? A ja mam tylko ojca... I widzisz! - Spojrzała na niego, uśmiechając się. - Znowu zaczynam! Przerwij mi jak tylko zacznę znowu marudzić.
- Ale ja naprawdę nie mam nic przeciwko! Zobacz, powiedziałaś właśnie, że macie tylko siebie. Może właśnie dlatego twój ojciec tak bardzo się o ciebie martwi?
- No tak... - Westchnęła. - Ja
naprawdę wiem, że chciałby jak najlepiej, ale przecież nie może
mi układać życia.
- I dalej będę powtarzał, że masz rację i musisz o siebie walczyć, ale myślę też, że skoro macie tylko siebie to prędzej czy później w końcu się dogadacie.
- Chciałabym. - Westchnęła, wsuwając dłonie w kieszenie płaszcza. - Ostatnio myślałam nawet, czy... - zaczęła znowu po chwili – nie zacząć tak naprawdę żyć swoim życiem. Wyprowadzić się z domu?
- I dalej będę powtarzał, że masz rację i musisz o siebie walczyć, ale myślę też, że skoro macie tylko siebie to prędzej czy później w końcu się dogadacie.
- Chciałabym. - Westchnęła, wsuwając dłonie w kieszenie płaszcza. - Ostatnio myślałam nawet, czy... - zaczęła znowu po chwili – nie zacząć tak naprawdę żyć swoim życiem. Wyprowadzić się z domu?
- Majka. - Spojrzał na nią. - Nie
przesadzasz trochę? To nie jest takie proste utrzymać się samemu.
- Wiem... - Westchnęła. - Ale
pracuję, dużo mi nie potrzeba...
- A co będzie jak zaczniesz studia? Maja, to jest naprawdę poważna decyzja.
- Paweł, wiem. I jeszcze przecież nie postanowiłam, hmm?
- A co będzie jak zaczniesz studia? Maja, to jest naprawdę poważna decyzja.
- Paweł, wiem. I jeszcze przecież nie postanowiłam, hmm?
***
Nacisnął dzwonek do drzwi. Po chwili pojawiła się w nich Alicja. Uśmiechnęła się niepewnie, wpuszczając go do środka.
- Chodź... Napijesz się czegoś? - Zapytała, czekając aż zdejmie kurtkę.
- Dzięki. - Potrząsnął głową.
- To chodźmy. - Ruszyła w stronę schodów. - Masz notatki? - Obejrzała się przez ramię na Kellera.
- Mam! - Uniósł rękę, w której
trzymał teczkę.
Wyłączyła muzykę, odłożyła słuchawki i ruszyła do drzwi, z zamiarem przyniesienia sobie czegoś do jedzenia z dołu. Zatrzymała się, przechodząc obok drzwi pokoju siostry. Była prawie pewna, że usłyszała głos Maksa. Zapukała i nacisnęła klamkę. Kiedy pojawiła się w progu, Keller ze śmiechem próbował właśnie odebrać Alicji swój zeszyt.
- Oddaj! Przecież tłumaczyłem ci, że nie tak! Alaa... - Przewrócił się do tyłu na łóżko, kiedy w końcu dziewczyna puściła zeszyt. - Beata... - Jego wzrok padł na dziewczynę stojącą w progu.
- Cześć Kochanie. - Spojrzała mu w oczy i kiedy podniósł się do pozycji siedzącej, podeszła ku niemu i przykładając dłoń do jego policzka, musnęła jego usta. - Co robicie? - Zajrzała w ich notatki?
- Beata... - Położył dłonie na jej biodrach, kiedy chciała usiąść mu na kolanach. - Musimy to na jutro przygotować.
- Znaczy przeszkadzam wam. Zrozumiałam.
- Beata! - Spojrzał już tylko na drzwi, które zamknęły się za Jasińską.
- Nie przejmuj się nią. To jest cała Beata, do jutra jej przejdzie. - Powiedziała, sięgając po kartkę i długopis. - A nie, ty miałeś pisać. - Uśmiechnęła się, siadając po turecku i sięgając po notatki z pierwszego etapu ich zadania.
Wyłączyła muzykę, odłożyła słuchawki i ruszyła do drzwi, z zamiarem przyniesienia sobie czegoś do jedzenia z dołu. Zatrzymała się, przechodząc obok drzwi pokoju siostry. Była prawie pewna, że usłyszała głos Maksa. Zapukała i nacisnęła klamkę. Kiedy pojawiła się w progu, Keller ze śmiechem próbował właśnie odebrać Alicji swój zeszyt.
- Oddaj! Przecież tłumaczyłem ci, że nie tak! Alaa... - Przewrócił się do tyłu na łóżko, kiedy w końcu dziewczyna puściła zeszyt. - Beata... - Jego wzrok padł na dziewczynę stojącą w progu.
- Cześć Kochanie. - Spojrzała mu w oczy i kiedy podniósł się do pozycji siedzącej, podeszła ku niemu i przykładając dłoń do jego policzka, musnęła jego usta. - Co robicie? - Zajrzała w ich notatki?
- Beata... - Położył dłonie na jej biodrach, kiedy chciała usiąść mu na kolanach. - Musimy to na jutro przygotować.
- Znaczy przeszkadzam wam. Zrozumiałam.
- Beata! - Spojrzał już tylko na drzwi, które zamknęły się za Jasińską.
- Nie przejmuj się nią. To jest cała Beata, do jutra jej przejdzie. - Powiedziała, sięgając po kartkę i długopis. - A nie, ty miałeś pisać. - Uśmiechnęła się, siadając po turecku i sięgając po notatki z pierwszego etapu ich zadania.
Mam nadzieję, że Ala i Maks będą razem :D
OdpowiedzUsuńhttp://alicja-i-max.blogspot.com/
Ja tez Ala i maks
OdpowiedzUsuńA Beata z filipem może
zapraszam do mnie
Filip... Filipa nie przewiduję na razie żadnego ;p
UsuńI mam przed oczami tą rozzłoszczoną Beatkę! :D No świetnie, no! :D
OdpowiedzUsuńMP pięęęęęęęknie <3 Reszta też zgodnie z planem :D Nic, tylko czekać na więcej :D
Niech Cię za bardzo nie męczą na tej uczelni siostra, żebyś szbciorem mogła napisać nam ciąg dalszy :D
Wszyscy czekamy! ;)
Beatka nadal jest jedyną, którą mam przed oczami i dobrze mi się pisze, haha! <3
UsuńZgodnie z planem, którego nie ma, hahaha!
Już wiesz jak będą męczyć!
Jej, ale mnie tu dawno nie było. Całe szczęście już zdołałam nadrobić.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się kreacja Beaty, jest żywiołowa i dynamiczna. Super! :)
Moje zdanie na ten temat już znasz! I ja CZEKAM :P
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej wyobraziłam sobie jak wyglądała scena między Alą i Maksem, którzy zabierają sobie notatki! + reakcja Beatki = bezcenne :))