Wszedł do mieszkania i od
razu skierował się do salonu, gdzie na stoliku czekało na niego
kilka książek. Usiadł na kanapie sięgając po podręcznik z
anatomii i otworzył na ostatnio przerabianym materiale. Próbował
skupić się na rysunkach i schematach chcąc zapamiętać kolejne
mięśnie, jednak w końcu odłożył książkę i oparł się na
kanapie, odchylając głowę w tył i przymykając oczy. Ciągle
myślał o Beacie. O tym co się między nimi stało, co powiedziała.
Nie potrafił pozbyć się z głowy tych dwóch słów wypowiedzianych
przez dziewczynę. Nigdy nie rozmawiali o tym jak traktują swój...
związek. Nigdy nie brał też pod uwagę, że Jasińska może się
zakochać, chociaż jakiś czas temu myślał dokąd to wszystko
zmierza. Wtedy odgonił od siebie te myśli. Wydawało mu się, że
chce tego samego co on. Lubił ją, ale nie kochał, nie miał
zamiaru wiązać się na dłużej. Nie miał pojęcia co teraz
zrobić. Było już za późno na jakiekolwiek dobre wyjście. A
przecież nie chciał jej krzywdzić. Ukrył na moment twarz w
dłoniach i po chwili podniósł się z kanapy przechodząc do
kuchni. Zaparzył sobie kawę i spróbował jeszcze raz skupić się
nad książkami.
Zaczynał właśnie po raz
trzeci powtarzać kolejne nazwy, kiedy telefon leżący zaraz obok
zawibrował, oznajmiając odebranie sms'a. Sięgnął po komórkę i
otworzył wiadomość: Mam nadzieję, że pamiętasz o swojej
części na jutro. Westchnął,
uświadamiając sobie, że jutro znów ma kolejne zajęcia z Alicją
i podzielili się materiałem, by zaoszczędzić chociaż trochę
czasu. Odłożył urządzenie, odsunął od siebie anatomię i
sięgnął po notatki z dzisiejszych zajęć.
***
Z szerokim uśmiechem na ustach weszła do domu, odwiesiła kurtkę i weszła do kuchni, rzucając torebkę na stół. Zatrzymała się zaraz potem, orientując się, że w pomieszczeniu jest jej starsza siostra.
- Cześć. - Odwróciła wzrok od szatynki i podeszła do szafki wyjmując kubek i włączając czajnik.
- Gdzie byłaś? - Zapytała bez zbędnych wstępów i utkwiła swój wzrok w twarzy Beaty. - Ojca nie ma. - Dodała, zauważając, że dziewczyna niepewnie spojrzała w stronę przejścia do salonu.
- Jestem dorosła, nie muszę ci się tłumaczyć. - Odpowiedziała, wrzucając torebkę herbaty do kubka.
-
Beata! Bez uprzedzenia nie wróciłaś na noc!
- Nie ufasz mi.
- Nie rozmawiamy o zaufaniu! Wiesz jak się o ciebie martwiłam?! Dzwoniłam! Ale ty nie napisałaś nawet głupiego sms'a! Gdzie byłaś? Maks uważa, że nie ma z tym nic wspólnego.
- Rozmawiałaś o tym z Maksem? - Zatrzymała swoje spojrzenie na siostrze. - Po co?! Po co mieszasz go w swoje pretensje? - Zgarnęła ze stołu swoje rzeczy i wyszła z pomieszczenia, od razu wchodząc na górę.
- Nie ufasz mi.
- Nie rozmawiamy o zaufaniu! Wiesz jak się o ciebie martwiłam?! Dzwoniłam! Ale ty nie napisałaś nawet głupiego sms'a! Gdzie byłaś? Maks uważa, że nie ma z tym nic wspólnego.
- Rozmawiałaś o tym z Maksem? - Zatrzymała swoje spojrzenie na siostrze. - Po co?! Po co mieszasz go w swoje pretensje? - Zgarnęła ze stołu swoje rzeczy i wyszła z pomieszczenia, od razu wchodząc na górę.
***
- Przepraszam, a państwo mają zamiar uczestniczyć w dzisiejszych zajęciach jak wszyscy? - Prowadzący zatrzymał się przed stolikiem Alicji i Maksa.
- … - Oboje gwałtownie podnieśli na niego wzrok, by po chwili niepewnie spojrzeć na siebie. Dopiero teraz zdali sobie sprawę, że żadne z nich nie zajęło się ich zadaniem, tylko oboje odpłynęli gdzieś myślami. - Przepraszamy. - Keller odezwał się, sięgając po swoje notatki zrobione wczoraj w domu.
- Co się z tobą dzieje? - Alicja spojrzała na niego kątem oka, kiedy mężczyzna odszedł.
- A z tobą? - Uśmiechnął się lekko, a przez głowę przemknęła mu myśl, że gdyby tylko dziewczyna wiedziała o czym myśli, nie pytałaby tak spokojnie. - Pokaż... - Wyjął jej z rąk jej notatki. - Właśnie tak myślałem... - Przytaknął. - I zobacz... - Podsunął jej swój zeszyt, próbując całą swoją uwagę skupić na powierzonym im zadaniu. Przecież byli studentami medycyny, mieli zostać lekarzami. W ich zawodzie profesjonalizm i skupienie to podstawa.
Wychodząc z sali odebrał w końcu komórkę wibrując co jakiś czas przez ostatnią godzinę.
- Czeeść. Wiesz co, nie dzisiaj nie dam rady... Naprawdę. Zadzwonię do ciebie wieczorem, co? Paa.
- Spławiasz moją siostrę? - Usłyszał obok siebie głos drugiej Jasińskiej.
- Co? Nie, muszę poprawić kolokwium u Pawelca. - Odpowiedział od razu, a w duchu automatycznie skarcił się za to, że zaczyna jej się tłumaczyć.
Hoho :D Maks z wątpliwościami - podoba mi się :D W tym wszystkim żal mi Beaty. Czekam na dalszy rozwój sytuacji ;-)
OdpowiedzUsuńNawet tu mam zaległości w komentowaniu :O
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mi się podoba! ;D
I Maksio jest właśnie taki, jakiego go sobie tutaj wyobrażałam :D I Beatka też! W ogóle... Wszyscy :D
Daaaaaaaaaaaaalej chcę! :D